poniedziałek, 14 lipca 2014

Dziesiąte kłamstwo: "Nie wiem co robię"

Siedzę właśnie z Alex przy ciepłym kakao, jak słodko co nie ? Kiedyś tak robiłyśmy w wieczory przy kominku. Żadna z nas znów się nie odzywała.
Ja jedynie siedziałam z nogami na kanapie i stukałam paznokciem w kubek. Demon opleciony opatrunkami leżał obok mnie i spał, a ja gładziłam go po plecach wolną ręką. Ona na przeciw nas patrzyła na mnie.
-Jak to się stało ?-Spytała ni z sierpa ni z liścia.
-Co ?-Spojrzałam na nią.
-To wszystko. Zacznijmy od bicia się. Kiedyś nie wiedziałaś jak się układa dłoń w pięść.-Prychnęłam śmiechem.
-Musiałam jakoś się bronić nie ?-Widząc jak na mnie patrzy westchnęłam i wlepiłam wzrok w kubek.- Zaczęło się od podziału miasta na dzielnice. Nie byłam tam mile widziana, więc każdy się do mnie sapał. Nie raz dostawałam i to ostro, aż się w końcu wkurwiłam i oddałam, przez co zobaczyli, że jednak nie jestem jakąś pizdką, która nie umie  
przywalić. Potem się wciągnęłam i wyrobiłam.- Spojrzałam na nią.- Nie chciałam być ofiarą tylko oprawcą.
Już chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej pewien gość.
-Bo czułaś się zaszczuta we własnym środowisku.
Obie spojrzałyśmy na Andy'ego, który stał w progu i patrzył na mnie.
-Na chuj podsłuchujesz ?-Spytałam patrząc na niego spokojnie.
-Yuki...-Alex położyła mi dłoń na ramieniu, ale ją strąciłam i wstałam z zamiarem pójścia do pokoju.
Demon uniósł powoli głowę, chciał iść za mną.
-Ciii zostań nie dasz rady po schodach.- Szepnęłam głaszcząc go po głowie.
Jednak nie posłuchał i kuśtykając poczłapał na górę. Od razu widać kto jest jego właścicielem.
Poszłam za nim również lekko utykając, ale doszłam do pokoju i powoli zamknęłam drzwi. Przypomniałam sobie o moim sreberku skitranym jakiś czasu temu w torbie. Po wygmeraniu go wzięłam jeszcze lufkę do "tytoniu" i dwie fajki na rozróbkę. Zmieszałam zielone z tytoniem i nabiłam pierwszą garstkę.
~~Andy~~
Jak ja mam jej pomóc skoro ona nie chcę się otworzyć ?
Rozmyślam o tym od kilku dni i nic nie przychodzi mi do głowy. Odpaliłem kolejnego papierosa siedząc na małym balkoniku w mojej wspólnej sypialni z Juliet. 
Sam pamiętam jak byłem mniej więcej w jej wieku, nie było to kolorowe.
-Skarbie chodź spać już późno.- Poczułem na ramionach dłonie Juju. Pokręciłem głową.
-Nie mogę zasnąć.-Odpowiedziałem patrząc gdzieś daleko przed siebie.
-Myślisz o kimś ?-Słyszałem w jej głosie zdenerwowanie.- Jeśli o tej smarkuli...
-Juliet.- Przerwałem jej spokojnie.- Skończ, jesteś ostatnio podła. Robisz awantury o bzdety, ciągle się wkurzasz,a ona nigdy nie zaczęła dyskusji z tobą więc czemu ty zaczynasz ?
Nagle uderzyła mnie otwartą dłonią w twarz.
-Powinieneś stać po mojej stronie !-Krzyknęła nadal trzymając dłoń w górze.- Dlaczego ciągle zaprzątasz sobie nią głowę ! To ona jest tu obca !
Wstałem i zwyczajnie bez słowa chciałem wyjść z pokoju. Jednak gdy byłem przy drzwiach spojrzałem na nią. 
-To teraz też jej dom. Jest jej mieszkańcem i nic nie możesz na to począć.-Wyszedłem.
Gdy to zrobiłem usłyszałem piosenkę Three Days Grace- Over and Over, dochodzącą z pokoju młodej.
Zapukałem w drzwi....chwila znam ten zapach...
Z pokoju czuć było marihuaną i, choć dawno tego nie czułem to rozpoznałem go od razu.
Otworzyłem drzwi, których najwidoczniej zapomniała zamknąć i wtargnąłem do pokoju.
Alice siedziała w poprzek łóżka z lufką do tytoniu w dłoni, jej oczy były zamknięte. W pokoju było chłodno z powodu otwartego okna.
Zamknąłem drzwi i podszedłem do niej. Wyciągnąłem lufkę z jej dłoni na co ona lekko uchyliła powieki.
-Puka się.- Mruknęła już najwidoczniej nie mając siły ani ochoty ze mną dyskutować.
Nie będę na nią krzyczeć, bo nerwami nic nie zdziałam.
-Skąd to masz ?-Spytałem ze spokojem.
-Nie tak trudno dostać to na mieście wiesz ?-Odpowiedziała spokojnie.
Pokiwałem głową gasząc żar, po czym stłukłem lufkę z łatwością. Wzruszyła ramionami.
-I tak już nie mam co palić.
-Jesteś uzależniona ?
Pokręciła głową.
-Nie, zapaliłam pierwszy raz od roku.
Usiadłem obok niej również opierając się o ścianę. Nawet na mnie nie spojrzała tylko ciągle tępo patrzyła na podłogę z ledwie otwartymi powiekami.
Najwidoczniej na nią to działa usypiająco.
-Over and over, over and over, You make me fall for you.- Wyśpiewała cicho zaspanym głosem.
To dobra okazja by z nią pogadać.
-Chcę się z tobą dogadać.-Spojrzała na mnie.
-Tak, tak chcesz mi pomóc.- Mruknęła obojętnie.
-Dokładnie.- Chciałem ją przytulić, ale ostrzegła mnie spojrzeniem a za sobą usłyszałem warczenie.
Zatrzymałem się, ale nie cofnąłem.
-Nie jestem twoim wrogiem.- Patrzyłem jej w oczy.- Nie chcę być twoim wrogiem.
Przez chwilę patrzyła na mnie w skupieniu.
Zdziwiłem się nawet gdy zamknęła oczy na co demon przestał warczeć a ja odbierając to jako pozwolenie więc przytuliłem Alice do siebie, mocno opatulając ramionami. Jej blada wręcz biała skóra w miejscach wolnych od bednarzy była zimna jak lód. Nie dziwota skoro miała na sobie czarną bokserkę, i spodenki a przez okno nadal wdzierało się zimno.
-Ciepło.- Szepnęła wtulając się mocniej i przygarniając nogi do siebie.
Skuliła się w moich ramionach. Głowę wygodnie położyła w okolicy moich obojczyków, cały czas miała zamknięte oczy.
Piosenka zmieniła się na Get Scared- Told Ya So.
Tuląc ją czułem niektóre kości. Dopiero teraz zobaczyłem, że widać je w niektórych miejscach.
-Alice...
-Yuki.- Przerwała mi bardzo cicho jakby usypiała.
-Yuki.- Zacząłem ponownie.- Nie podsłuchiwałem. Po prostu usłyszałem was gdy wszedłem do domu.
-Spoko.
-Powiesz mi co cię tak na prawdę boli ? Czemu się tak zmieniła jak to mówi Alex ?
Milczała przez chwilę.
-Zdejmij mi koszulkę.-Aż podniosłem głowę.
-Co ?-Spojrzałem na nią.
-Zdejmij, sama nie dam rady. Nie mam siły.-Odsunęła się ode mnie trochę.- Spokojnie mam stanik po prostu wolę ci pokazać powód obrazowo.
Przełknąłem ślinę jednak pomagając jej ściągnąć czarną bokserkę. Gdy już jej nie miała odwróciła się do mnie powoli tyłem i odgarnęła swoje bardzo długie włosy.
Moim oczom ukazała się gruba ciągnąca się od łopatki do, łopatki blizna.
-Gdy miałam prawie 15 lat dziewczyna z osiedlowej grupy ciachnęła mnie nożem, bo ją zignorowałam. Zwyczajnie przeszłam obok nich, a ona podbiegła i od tyłu mi przejechała.- Nie wiedziałem co powiedzieć.- Byłam w szoku, upadłam na ziemię. Czułam jak spływa mi krew.-Pochyliła głowę do przodu nadal siedząc tyłem do mnie.- Nie wiedziałam co mam robić, ona krzyczała, nie pamiętam co. Chyba żebym wstała skoro jestem taka odważna. Nie byłam. Cholernie się błam bo wiedziałam, że nadal trzyma nóż w łapie i, że ścieka po nim krew. Klęczałam na ziemi nie wiedząc jak się bronić.-Podniosła głowę.- I nagle coś we mnie zawrzało gdy zamachnęła się drugi raz.- Spojrzała na swoją wewnętrzną stronę dłoni pokrytą bliznami.- Złapałam z ostrze noża. Poraniło mi to rękę. Wstałam i drugą ręką walnęłam jej z pięści w twarz. Odrzuciło ją i upadła bo było ślisko po deszczu. Rzuciłam się na nią, siedziałam na niej i okładałam ją pięściami gdzie mogłam. Puściłam nóż, krew była wszędzie. Ciachnęła mnie w brzuch, więc wyrwałam jej nóż i pokaleczyłam jej twarz. Nie panowałam nad sobą, po prostu robiłam co kazała mi złość.
Gdy zaczęła się kulić wstałam i kopnęłam ją kilka razy w brzuch przez co jeszcze bardziej się skuliła zakrywając twarz i brzuch. Otrzepałam się z błota i splunęłam na nią. Widziałam jak jej koleżanki uciekają.
Poczułam się silniejsza, lepsza. Wygrałam z nią. Tamtego dnia powiedziałam "Żegnaj" bezbronnej sobie. Zaczęłam się coraz częściej wdawać w bójki i żadnej nie przegrałam. Każdego sprowadzałam do parteru, i tak wyrobiłam sobie dobrą opinię u znacznej większości osób.-Gdy skończyła znów zwiesiła głowę.
Ile ona musiała przejść...
I w tym wszystkim zawsze sama...Sama musiała walczyć o swoje miejsce...
Ponownie objąłem ją szczelnie, a Yuki jak poprzednio wtuliła się we mnie. Jej blade, chude ciało pokryte bliznami i bandażami, ryło mi dziurę w brzuchu. Ostrożnie gładziłem jej włosy.
-Raise another broken glass to failure.
A simple promise of a crimson saviour
Take a look into the life you're living
I promise you this isn't pain you're feeling
I'll carry you, my darkest desire.
Zacząłem śpiewać Devil's choir od drugiej zwrotki. Kołysałem się przy tym delikatnie.
Gdy skończyłem śpiewać momentalnie zaczęła miarowo oddychać. Zasnęła.
Ostrożnie położyłem ją na łóżku i przykryłem szczelnie kołdrą. Nim wyszedłem zamknąłem jeszcze okno.

3 komentarze:

  1. Boski <3 I to w moje urodziny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział a ten blog jest najlepszy jaki czytałam
    Pozdrawiam i weny życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiem jak to skentować XDDDDD Boskie.

    OdpowiedzUsuń